20 czerwca 2019

Sesja na Prządkach

Chyba każdy mieszkaniec Podkarpacia odwiedził kiedyś Prządki. Nie każdy jednak wie, że według legendy dwie z nich to potencjalne panny młode. Nie nie zdążyły one na czas uprząść swoich sukni ślubnych. Z tego powodu zostały przeklęte przez własną matkę, co w jakiś magiczny sposób zaowocowało tym, że zamieniły się w kamień. Przypuszczam, że prawda pewnie nie jest taka magiczna. Jednak z całą pewnością mogę powiedzieć, że te ogromne głazy w połączeniu ze słońcem, tworzą świetne miejsce na klimatyczny ślubny plener.

Letni gorący wieczór spędziłem z Honoratą i Marcinem. Po drodze na Prządki zdążyliśmy złapać gumę. Musieliśmy poradzić sobie z grubym prętem wbitym w oponę, zabić chyba sto komarów a drugiej setce oddać trochę krwi. Przy okazji bardzo sympatycznie spędziliśmy czas, przegadaliśmy całą sesję i zrobiliśmy trochę fajnych zdjęć!

Zapraszam Was również to obejrzenia reportażu z ich ślubu, który w przeciwieństwie do słonecznego pleneru miał zupełnie inny klimat.

RECENT POSTS